Bywają dni, że zazdroszczę wam, chociaż dusze wasze od ciał zostały rozdzielone. Nie chcę ze śmiercią tańczyć tanga, a jedynie słowa umieć ułożyć tak, by i o mnie wspominali. Znaleźć krztynę odwagi, pewności. Nie mieć widzieć muru jaki potrafiłabym obejść o ile umysł mój nie zostałby uszkodzony.